<!--
/* Style Definitions */
p.MsoNormal, li.MsoNormal, div.MsoNormal
{mso-style-parent:"";
margin:0cm;
margin-bottom:.0001pt;
mso-pagination:widow-orphan;
font-size:12.0pt;
font-family:"Times New Roman";
mso-fareast-font-family:"Times New Roman";}
@page Section1
{size:612.0pt 792.0pt;
margin:70.85pt 70.85pt 70.85pt 70.85pt;
mso-header-margin:35.4pt;
mso-footer-margin:35.4pt;
mso-paper-source:0;}
div.Section1
{page:Section1;}
-->
Na kolejne zawody z cyklu Puchar
Pięciu Jezior pojechaliśmy w nieco pomniejszonym składzie. Tzn. pojechaliśmy we
czterech: Andrzej Nowakowski, Artur Salamon, Zbigniew Brzeziński i Marcin
Majewski. Także ogólna liczba zawodników uległa zmniejszeniu. Przyjechało nas
„zaledwie” 33. Zawody te odbyły się 15 lutego br. nad jeziorem Piaseczno tuż za
Lidzbarkiem.
Ja miałem lekkie obawy o mój
start. Nie mam dobrych wspomnień z zawodów na tym jeziorze. Ryby niby brały ale
to zawsze nie było to. Zdecydowanie lepiej (szybciej i skuteczniej) łowili inni
zawodnicy. Tu najlepiej zdawała egzamin metoda nazywana kulką, metodą
kołobrzeską lub haczykiem. Zestaw składa się z haczyka, małego ciężarka i
kwoka. U nas praktycznie tą metodą się nie łowi. W tym roku trochę z Andrzejem
i Mirkiem trenowaliśmy ten sposób łowienia i byłem zdecydowany tylko tak łowić.
Stanowiska były wyznaczone tak
jak zawsze: kilka metrów od brzegu. Głębokość łowiska wahała się od ok. 6 do
8m. Jak zawsze zostaliśmy podzieleni na dwa sektory. Andrzej i Artur zaczęli
zawody w sektorze A. Natomiast ja z Mirkiem zacząłem w sektorze B.
W pierwszej turze bardzo dobrze
łowił Andrzej Nowakowski, który zajął I miejsce w swoim sektorze łowiąc 1520g
ryb. Ja tą turę zakończyłem wynikiem 885g i byłem na IV miejscu w sektorze. Biegałem
od przerębla do przerębla nie mogąc nigdzie na dłużej zatrzymać ryb. Artur
Salamon zajął VII miejsce w sektorze z wynikiem 555g, a Mirek Brzeziński złowił
425g i zajął IX miejsce w sektorze.
Zanim przystąpiliśmy do drugiej
tury nastąpiła zamiana sektorów i przelosowanie stanowisk. Ja wylosowałem
stanowisko po Arturze. Byłem więc spokojny o zanęcenie stanowiska. Poza tym
Artur mówił, że miał ryby. Tylko, że łowił na mormyszkę. Czyli przy głębokości
6 – 8m łowił wolno. Po Arturze dowierciłem zaledwie 3 przeręble. Do świeżych
wrzuciłem po kulce zanęty a do tych po Arturze po garści zanęty luzem. Dość
szybko okazało się, że faktycznie ryby są. Właściwie łowiłem tylko w dwóch
przeręblach. Gdy tylko brania kończyły się donęcałem i przechodziłem do
drugiego przerębla. Gdy i tu brania cichły wracałem do poprzedniego. W ten
sposób wyłowiłem 1600g i zająłem I miejsce w sektorze. Niestety bardzo pechowo
polosował Andrzej. Właściwie nie miał ryb w stanowisku. Złowił tylko 320g i
zajął 8 miejsce w sektorze. Artur Salamon złowił 485g i zajął V miejsce w
sektorze a Mirek Brzeziński wynikiem 865g uplasował się na III miejscu w
sektorze.
W ostatecznym rozrachunku
zdobywając 5 pkt zająłem I miejsce. Andrzej Nowakowski zdobył VII miejsce,
Mirek Brzeziński - IX miejsce a Artur Salamon - XI.
Pierwsza trójka tych zawodów wygląda następująco:
I miejsce – Marcin Majewski – 5
pkt., 2485g,
II miejsce – Przemysław Żulewski
– 6pkt., 2355g,
III miejsce – Marek Gątkowski –
6pkt., 2225g.
Tak więc w ogólnej klasyfikacji prowadzę ale mam zaledwie 3
pkt przewagi nad Markiem Gątkowskim. O kilka miejsc wyżej przeskoczył Andrzej
Nowakowski. Zajmuje on III miejsce, Mirosław Brzeziński XX miejsce, Artur
Salamon XXI, Piotr Ignaczak XXVIII a Zbigniew Bajno XXXIII. Do tej pory
sklasyfikowanych zostało 59 zawodników.
Kolejne zawody odbędą się na jez. Zarybinek k. Rybna. Do
zobaczenia w najbliższą niedzielę.